8.1.09

Na sprzedaż

Mrozy dają się ostatnio we znaki wszystkim, nawet szczurom. Każdy ratuje się w ten skrzypiący czas jak może. Na śląskie ulice powróciły koksowniki, ale nie ma to jak swojska galeria handlowa. Można się ogrzać, pooglądać, kogoś zapoznać, a jak kogo stać, to i kupić co nieco.

Wydeptując komercyjne ścieżki Białegostoku nieustannie się dziwuję. Za radą jednego długobrodego profesora, którego zdaniem przedmioty żyją (czyżby był on zaklętym w ludzkiej posturze gryzoniem?), staram się chodzić odrobinę wolniej. Podobno wtedy widać więcej. Hm, na pewno inaczej:


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz