23.1.09

Dziękuję Państwu za uwagę

,,To nie jest kraj dla starych szczurów" - pomyślał. Policzył do trzech i [zdech].

18.1.09

Styczniowe skróty myślowe

Wiem, że w związku z moim milczeniem niektórzy żywili pochopną nadzieję na zbawienne efekty deratyzacji. Przedwcześnie. Otóż jestem. I ugryźć chyba też jeszcze potrafię. Ale nie przeczę, że mnie coś trapi. Może to zimowy letarg, a może zwyczajny wirus przygnębienia? A może knuję coś grubszego? Szczerość szczura... To nawet nie brzmi zbyt dobrze. A ilustracja do interpretacji własnej:



12.1.09

Są chwile

Węszenie to nie jest łatwe zatrudnienie. Trzeba rano wstać, zaparzyć kubeł kawy i siadać do roboty. Najpierw sprawdzić, co piszą inni, a potem szczurzym krokiem wypuścić się na miasto. Zaglądać, pytać, przyczajać się i knuć. Z efektami, jak wiecie, bywa różnie. Ale jak się człowiek urodził szczurem...



Na zdjęciu numer dodatku kulturalnego do ,,Dziennika", w którym między innymi ciekawy wywiad z Eustachym Rylskim i fragment jego nowej książki. O felietonie Pilcha nie wspomnę.

10.1.09

Przestroga 1

Od spraw lokalnych odrywam się czasem i myśl globalna zapładnia mój szczurzy łeb.

Nie wierzcie światłowodom! Zaczepiajcie przechodniów na ulicy, ucinajcie pogwarki. Bo kiedy padnie sieć i jej pajęczyna zamieni się w zleżały makaron, łatwiej Wam będzie wrócić sprzed ekranu do świata...

,,Dysk twardy"


8.1.09

Na sprzedaż

Mrozy dają się ostatnio we znaki wszystkim, nawet szczurom. Każdy ratuje się w ten skrzypiący czas jak może. Na śląskie ulice powróciły koksowniki, ale nie ma to jak swojska galeria handlowa. Można się ogrzać, pooglądać, kogoś zapoznać, a jak kogo stać, to i kupić co nieco.

Wydeptując komercyjne ścieżki Białegostoku nieustannie się dziwuję. Za radą jednego długobrodego profesora, którego zdaniem przedmioty żyją (czyżby był on zaklętym w ludzkiej posturze gryzoniem?), staram się chodzić odrobinę wolniej. Podobno wtedy widać więcej. Hm, na pewno inaczej:


6.1.09

Romulus i Remus z Noniewicza

Białostocka ,,Gazeta Wyborcza" donosi:

,,Leśnicy uwolnili wilczycę ze stalowych wnyków"

Rzecz się działa nieopodal Suwałk, co w umyśle każdego podlaskiego szczura budzi szereg luźnych skojarzeń.

1. Gdyby nie Suwałki, nie wiedzielibyśmy o co chodzi z Jaćwingami (a tak przynajmniej wiadomo, że chodzi o Suwałki).
2. Gdyby nie Suwałki (a także zamiłowanie do wojaczki ojca Andrzeja Wajdy), może nie mielibyśmy Oscara za całokształt (,,Ladies and gentelman... będę mówił po polsku").
3. Gdyby nie fanaberia Stanisława Tyma, który wzgardził stolicznym żywotem na rzecz suwalskiego zadu... mania, może nie wiedziano by o Suwałkach różnych rzeczy, a Tym nie wiedziałby, o czym pisać w swoich felietonach.
4. Gdyby nie Suwałki, specjaliści od prognozy pogody musieliby poszukiwać polskiego bieguna zimna (a wiadomo, że gadanie na ekranie jest o niebo bardziej komfortowe niż badania terenowe w minusowych temperaturach).
5. Gdyby nie Suwałki (i okolice), Wajda być może musiałby budować gigantyczne dekoracje do ,,Pana Tadeusza" i nie zatrudniłby kasowych aktorów, a zamiast Żebrowskiego tytułową rolę grałby Beya-Zaborski.
6. Gdyby nie Suwałki, gdzie by się podziała Suwalska Specjalna Strefa Ekonomiczna.
7. I wreszcie, gdyby Ełk miał więcej historycznego szczęścia...

A przy okazji: czyżby się w pobliżu Suwałk jaki nowy Rzym nie szykował? A bo to wiadomo kogo wykarmi uwolniona wilczyca?

4.1.09

Znaki

Pamiętacie ,,Mupety z kosmosu"? Dla przypomnienia: Gonzo czuje się samotny; świadom, że jest jedynym przedstawicielem swego gatunku, zastanawia się nad własnym pochodzeniem i któregoś dnia otrzymuje upragniony sygnał. Płatki śniadaniowe układają się w napis: WATCH THE SKY! Już wkrótce przybysze z kosmosu odnajdą swego pobratymca...

Dziś spotkało mnie coś podobnego:

Hej, szczury! Jeżeli jesteście tam w górze, dajcie znać! Czekam codziennie rano przed swoją norą.