31.12.08

Sylwestrowo

Czego życzyć mieszkańcom Białegostoku w nadchodzącym 2009 roku? Szczurze propozycje: odrobiny fantazji, trochę więcej pewności siebie i przekonania o własnej wyjątkowości. A także stawiania sobie wysoko poprzeczki w zmaganiach z każdym dniem. Postawy wzorowanej na zdjęciu, które pstryknąłem dziś rano:


Do siego roku! I miejcie się na baczności!

30.12.08

Brudy, spryty i inne tym podobne chwyty

Znowu zaniedbuję swe niecne obowiązki. Tym razem z powodu korków poświątecznych, zwanych również przedsylwestrowym zatorem. Nie sądźcie jednak pochopnie, że nie węszę.

Po pierwsze chcę udowodnić, że jestem wyjątkowym szczurem, co to nie tylko jest złośliwy i patrzy jak tu kogo dziabnąć w palec. Ja również potrafię spojrzeć w niebo na ten przykład. Dzisiaj uczyniłem to jednak w dość niefortunnym momencie, bo zamiast się wzruszyć, zdziwiłem się. W miejscu, gdzie dotąd przeważnie było niebo, ujrzałem wyraźnie... błoto. Co więcej, podejrzewam, że nie jest to świeże pyszne błotko, ale zleżałe, być może nawet zeszłoroczne błocko. Nie zdradzę, skąd pochodzi ilustracja. Podpowiem tylko, że gdy robiłem zakupy, chciałem powiedzieć: zdjęcie, schody się pode mną ruszały.

Jako drugi dowód mojego - owszem, sprytu - ale też wrażliwości na walory estetyczne przedstawiam fotografię zdobytą sposobami godnymi gryzonia. Paparazzi z ,,Galji" i ,,Pooranego" pewnie zzielenieją jeszcze bardziej, gdy zobaczą autentyczny fragment choinki ubranej własnoręcznie przez parę wschodzących gwiazd białostockiego dziennikarstwa. Ha!


28.12.08

Wszystko już było

Nasze logo nie nasze? Ciekawe jak się będzie bronić Eskadra. Proponuję trzymać się teorii kongenialności, ewentualnie bronić się postmodernistycznym sloganem (wszak wszyćko już było). Albo rzucić autora projektu śledziom na pożarcie. Ze swej strony kontaktowałem się z zaufanymi szczurami z Nowego Yorku i pytałem, czy nie dałoby się namówić tamtejszych rajców na partnerstwo miast. Cóż, wszystkim przekonanym do świętości swoich racji dedykuję...

piosenkę ,,Lo dudo" w brawurowym wykonaniu ,,Los Panchos"!

Wesołego kaca ze skutecznym klinem! Byle do Sylwestra.

23.12.08

Wybierz

Jeszcze tylko do 28 grudnia można oddawać głosy w plebiscycie na najpiękniejszą choinkę ,,Internetowej Gali Choinek". Taką to niebywałą atrakcję przygotował Wojewódzki Ośrodek Ruchu Drogowego Sekcja Animacja Kultury. A donosi o tym - wszystkim nieokrzesanym - lokalny codziennik w artykule ,,Wybierz najpiękniejszą choinkę".

Wzruszające...

22.12.08

Przybieżeli na promocję

Choroba jasna, mało czasu. Miałem ambicje, żeby codziennie podgryzać was swoją nikczemną krytyką, ale pranie, sprzątanie i przedświąteczne szczurze zabiegi nie pozwalają mi pastwić się regularnie nad białostockim krajobrazem kulturalno-obyczajowym.

Jednak chciałbym, żebyście wiedzieli, że jestem czujny. Niedzielnego śniadania nie zjem, a przedpołudniowego magazynu koturnowego w lokalnej rozgłośni wysłucham. Gdyby żył mój dziadek, praszczur (chlip, chlip), uśmiechałby się z pewnością pod wąsem, bo audycję prowadzono z poczuciem humoru z czasów jego młodości (sprzed wielkiej a jadowitej dżumy, jak to określał). Z kolei recenzja ostatniego koncertu w Operze i Coś Tam Coś Tam Tutejszej dostarczyła mi rozkoszy porównywalnej z wonią mojego ulubionego przeterminowanego brie. Pani Magdo, za rzeczowość i bezkompromisowe podejście do sprawy - ukłony.

Poza tym sami wiecie: tandeta hiperjarmarczna przyprawia o ból zębów, a aranżatorów wszechobecnych idiot-kolęd zabijam w myślach i mam nadzieję dostać się w zamian do nieba. Ech, święta...

20.12.08

Na podst. braku

Szczurzym okiem zerknąłem dziś na stronę internetową lokalnej gazety i oczy poczerwieniały mi jeszcze bardziej:

,,Marka Białystok..."

Pomijam treść. Zwróćcie uwagę na autora. Materiał podpisany jest ,,na podst. Radia Białystok". To chyba precedens w naszej lokalnej praktyce. Deficyt publicystów w czołowym tytule podlaskich mediów?


18.12.08

,,Polityka" regionalna

W grubaśnym świątecznym numerze ,,Polityki" Justyna Sobolewska (świeży transfer z ,,Dziennika") bierze pod lupę powieściopisarstwo kilku ostatnich sezonów i z iście szczurzą konsekwencją podąża śladem bohaterów. A bohaterowie tych książek to - wg jej tezy - miasta. W artykule pojawia się zatem krakowski zakopcony spleen spod znaku Świetlickiego i dawny Wrocław ociekający zbrodnią. Ale i niemniej kryminalny, a mniej znany Lublin, wykreowany przez Wrońskiego, czy Szczecin made by Kinga Iwasiów.

Szczurzy lokalny patriotyzm każe mi zastanowić się nad wilgotnymi kanałami mojego miasta. Na literackiej pustyni Białegostoku zakwitł co prawda niedawno całkiem dorodny kaktus, Ignacy Karpowicz. Jego debiutancka książka o polemicznym względem rynku usług telekomunikacyjnych tytule ,,Niechalo" ukłuła niejednego tutejszego filistra. Jednak wizja spacerujących po śródmieściu pomników nie doczekała się literackiej polemiki z prawdziwego zdarzenia. Czy to miasto nieciekawe, czy literatom ręce do kufli przymarzły?

17.12.08

Zabiorą ,,Panu Bogu..."

Już się szykowałem, żeby przez zaprzyjaźnioną mysią dziurę wśliznąć się na seans najnowszej produkcji Bromskiego, aż tu nagle patrzę, rajcy miejscy ,,suną". Bo tak się właśnie robi ze środkami budżetowymi. Nie można ich zabrać, a już tym bardziej gwizdnąć, czy zachachmęcić - można je tylko przesunąć.

Pół miliona to dużo nawet jak dla miejskiego szczura, postanowiłem więc przy sprawie powęszyć:

,,Radnych poprawki..."


Radny Bil (kinomaniak, bywalec pociągów, miłośnik futbolu) zaproponował ,,przesunięcie", bo przecież nie ma co napychać prywatnej kabzy (nic to, że film jednak promuje miasto). A ,,przesunąć" sugeruje na ,,lokalne przedsięwzięcia kulturalne". Brzmi nie najgorzej. Oby się tylko nie okazało, że rajcy przeznaczą forsę na najbardziej słuszny cel samorządowy - ich samych.

Ps. Panu Bromskiemu proponuję w ramach poprawki scenariuszowej włączyć do filmu scenę w magistracie, komentującą niekorzystne dlań ruchy budżetowe.

16.12.08

Między wami nie od dziś (manifest)

O, przebrała się miarka! Szczur zawsze był kozłem (sic!) ofiarnym ludzkich błędów. Ale dość tego!

Po pierwsze trzeba niezwłocznie wyjaśnić oszczerstwa z artykułu ,,Kuriera Pooranego":

,,Na basenie..."

Szczury mają prawo do korzystania z basenu i - czy tego chcecie, wy, ludzie, czy nie - korzystamy z tego prawa nie od dziś. Jakoś do tej pory wcale wam to nie przeszkadzało! No cóż, czego oczy nie widzą...

Po drugie, a również w związku z ,,po pierwszym", co za hipokryzja! Uważacie, że my szczury, jesteśmy wstrętne, złe, niedobre i że to przez nas wszystkie wasze nieszczęścia. Powyższy artykuł jest najlepszym tego dowodem. W związku z tym krzywdzącym, jawnie antyszczurzym tekstem powstało we mnie żelazne przekonanie, że nikt o nas nie zadba, jeżeli nie zrobimy tego same.

A przy okazji dowiecie się też kilku rzeczy o sobie. Bo szczur widzi więcej. Jak nie wierzycie, to przypomnijcie sobie co robicie, kiedy wypadnie wam z ręki guzik, poturla się po stole i spadnie na dywan. Żeby go znaleźć, kładziecie się z twarzą przy ziemi. Taak, przyjmujecie naszą szczurzą perspektywę. Po co? Żeby widzieć lepiej. I wtedy jakimś cudem znajdujecie długopis, o który pół roku temu wybuchła w domu awantura. Dochodzicie też przy okazji do wniosku, że przydałoby się wreszcie porządnie posprzątać.

Posłuchajcie czasem szczura. Nie powiem, że ,,prawdę wam powie" - na to jestem zbyt skromny. Ale parę ciekawych rzeczy, owszem.