12.1.09

Są chwile

Węszenie to nie jest łatwe zatrudnienie. Trzeba rano wstać, zaparzyć kubeł kawy i siadać do roboty. Najpierw sprawdzić, co piszą inni, a potem szczurzym krokiem wypuścić się na miasto. Zaglądać, pytać, przyczajać się i knuć. Z efektami, jak wiecie, bywa różnie. Ale jak się człowiek urodził szczurem...



Na zdjęciu numer dodatku kulturalnego do ,,Dziennika", w którym między innymi ciekawy wywiad z Eustachym Rylskim i fragment jego nowej książki. O felietonie Pilcha nie wspomnę.

2 komentarze:

  1. ooo jak fajnie, że już można komentować. a co tam Pilchu wysmażył?

    OdpowiedzUsuń
  2. Pilch Jerzy zlinczował Marcina Sendeckiego - poetę i recenzenta literackiego ,,Przekroju". Od kilku miesięcy może autorowi ,,Marszu Polonia" wrócił błysk w językowym oku.

    Ps. Mogę pożyczyć.

    OdpowiedzUsuń